Na dźwięk słowa: „bliźniak” (w znaczeniu domu dwurodzinnego) wielu osobom przychodzi na myśl ponure gmaszysko złożone z dwóch identycznych, przynajmniej w założeniu projektanta – identycznych) segmentów – prostych klocków, najczęściej piętrowych. Tak wyglądały bliźniaki, które powstawały w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Do tej pory straszą jeszcze w naszych wsiach i miastach. Największym ich minusem jest odmienność gustów właścicieli, z których każdy wykończył czy wyremontował swoją część, nie porozumiewając się z sąsiadem. Toteż obydwa segmenty różnią się a to pokryciem dachu, a to kolorem elewacji, a to przy jednym stoi niezbyt gustowny ganeczek, a drugi ozdabia wątpliwej urody weranda. Można by tak długo wymieniać.
Zalety współczesnych bliźniaków
Przeglądając nowe projekty bliźniaków, nie przestajemy się zachwycać ich urodą i różnorodnością. Okazuje się, że w takiej zabudowie mogą powstawać domy parterowe i piętrowe, budynki o niewielkiej powierzchni i całkiem okazałe domostwa. Najbardziej zwracają uwagę rozwiązania architektoniczne, które są charakterystyczne dla współczesnego budownictwa. Są to:
– nowoczesne materiały budowlane,
-duże przeszklenia,
– dekoracyjne elewacje.
Co więcej, w wielu projektach bliźniaków segmenty budynku nie muszą być identyczne. Projektanci wprowadzają takie innowacje jak np. asymetrię okien i drzwi wejściowych. Jednak obydwaj inwestorzy muszą być zgodni co do wykończenia budynku (pokrycie dachu, rodzaj elewacji, itp.). Podobnie muszą się porozumieć podczas przyszłych remontów.
Wspólna ściana? To nie problem
Coraz częściej właścicielami domu dwurodzinnego pozostają osoby obce. Dla nich problemem może być wspólna ściana, przez którą dają się słyszeć odgłosy życia rodzinnego. Najnowsze projekty bliźniaków ten problem rozwiązują. Obydwie połówki domu są oddzielane garażem lub wspólna ściana łączy pomieszczenia gospodarcze albo klatkę schodową. Tak więc każda rodzina może bezkarnie powtarzać za Fredrą „Wolnoć Tomku w swoim domku”.